Taki festiwal jest absolutnie niezwykłym przeżyciem, dla każdego człowieka powinien być pozycją obowiązkową w rozwoju, w roku.
Jest to szaleńcza podróż przez świat, przez jego najmroczniejsze miejsca o których istnieniu przypominamy sobie jak zdarzy się jakaś spektakularna tragedia, ale na codzień nas nie dręczą obozy uchodźców, głodujące dzieci, prześladowane nacje, wyznania, ludzie pozbawieni swoich praw.
Przez miejsca nam znane i problemy nas dotykające z innej perspektywy, szerszej perspektywy.
Przez osobowości interesujące, magnetyczne, będące natchnieniem do działania, innego myślenia.
Taki festiwal rozwija, otwiera, uwrażliwia. To jest najlepsze dobro jakie może nas spotkać i warto co roku rozepchać swój plan dnia i budżet i przeżyć 10 dni romansu ze światem.
Poniżej wszystkie tytuły przeze mnie obejrzane w kolejności dobrości :)
Eisenberger. Każdy może być artystą
Pod ścianą
Pod ścianą
ISIS jutra. Zagubione dusze
Pułapki radykalizmu
Kolejny atak
Boiska wolności
Antropocen: epoka człowieka
Varda wg Agnes
Camorra
Primavera, moja matka wiosna
Kraj bez Boga - wstrząsająca historia, bardzo źle zrobiona
Wyspa głodnych duchów
Marek Edelman i była miłość w mieście
Symfonia Fabryki Ursus
Reformatorka Islamu
Arabowie zachodu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz