wtorek, 18 października 2022

Warszawski Festiwal Filmowy 2022

 


Proszę państwa bardzo dużym skrótem, mój ranking festiwalowy:



Zdecydowanie na tak:


"Pamfir" - kolorowy, okrutny, groteskowy, ciepły, głośny, szybki, ukraińska wieś gdzie, albo po kolana w błocie w poszukiwaniu studni, albo szmuglujesz szlugi


"Blaze" - porwał mnie i wyrzucił na koniec, dziewczynka widzi scenę gwałtu i ucieka w świat wyobraźni, niezwykle kolorowy. Uwielbiam. Wydziaram sobie smoczycę


"Bezpieczne miejsce" - mężczyznę toczy choroba psychiczna i chce się zabić, brat i matka walczą zajadle o jego życie. Chorwacja, więc policja i szpitale psychiatryczne zalatują PRLem.


„Ademoka” - ciepło i smuteczek lejąca na serduszko komedia absurdu, kolejny film reżysera „Walka Atbaya”, którą tez bardzo lubiłam


"Jak tam Katia?" - jeszcze jeden film gdzie jest cudowny team rodzic dziecko i ten raj wpada bomba. Smutny, okrutny, nie pozostawiający nadziei.


„Tata” - ciepło i smuteczek lejący na serduszko film Ani Maliszewskiej, kierowca tira, sam z córeczką i jeszcze jedną dziewczynką, część Tirem przez Ukrainę co samo w sobie w obecnych czasach robi miękko


"War Pony"


„Jonas Deichmann - przekraczanie granic” - triathlon wokół świata, z Monachium i nakrętkę, rower, pływanie, bieg. Hipnotyzujący obraz samotności podróży i wzruszające ludzkie reakcje i Ukraina i Rosja, a tam te smutno piękne krajobrazy i dobrzy ludzie


„Matka” - reżyserka teatralna prowadzi zajęcia ze sztuki z dziećmi z sierocińców, najpierw rumuńskiego, potem kenijskiego. Wstrząsające, poruszające, oparte na prawdziwej historii


„To co pozostało” - szpital psychiatryczny, pacjent po latach pobytu zaczyna przyznawać się do morderstw. Klimatyczny, mądry, poruszający, nie tylko pacjent jest obiektem naszej uwagi. Dlaczego po angielsku ten film, kurwa?! Oparty na prawdziwej historii


„Wasyl” - historia intymna, samotny emeryt przyjmuje do domu emigranta z Bułgarii, trochę się zazębiają, trochę nie, ale maja wpływa na swoje życie, tylko nie wiadomo kto na kogo wpływa bardziej. Mądre, ładne, oparte na faktach, historia ojca reżyserki.


"Wykolejeni" - dokument o parkurowcach z małego, angielskiego miasteczka. Mniej więcej taki jak filmy o skatach, jest moment, kiedy są na szczycie wyczynów, przyjaźni, radości życia, wreszcie niczym nie zmącone szczęście, tylko w przypadku parkurowców szybciej umierają.


"Wojowniczki" - dokument o kobietach na wysokich stanowiskach w sektorze finansowym. Kilka portretów takich kobiet, z czym się zmagają w swojej karierze, jak łączą życie rodzinne z zawodowym. 3% CEO to kobiety... Jedna z nich opowiadając o swoim partnerze wypowiada zdanie, które pozostało mi w głowie "on dał mi wolność wracania z pracy kiedy chcę".


"Światło Betlejemskie" - 


"Gorączka śródziemnomorska"





Można:


"Człowiek czasu"


"Uczta" 


"A słońce wschodzi"


„W ogrodzie umysłu” - dla mnie najciekawszy był spacer po starych metodach leczenia psychiatrycznego i najbardziej wstrząsających miejscach przetrzymywania chorych. Film ma tez pokazać jak bardzo niejasne są granice normalności


„Święto pracy” - filmowo moja ulubiona wojna i jej pokłosie, to zawsze ciekawe. Klimatycznie.


"Ludzie czynu" - rumuńska wioska, policjant myśli, że spotka go tam święty spokój i wymarzony sad. Bardzo lubię tą formułę, malutki, niewydarzony, groteskowy świat


„Vincenta B.” - klimatyczny, piękny w obrazie i bohaterce, ja jestem słaba w metafizykę i religie, więc po prostu ok


"Ci, którzy tańczą w ciemności"


"Factorial Juggling"


"Mój ukradziony kraj"



Nie dla mnie:


"Kamień. Papier. Granat."


„Dopóki miłość nas nie rozdzieli” - wszystko banalnie poza bardzo fajnym zakończeniem


„Furia” 


„Styczeń”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz