Mama, tata, syn, córka. Mama pielęgniarka, tata imał się wszystkiego teraz wchodzi w nowy etap zawodowy, syn, nastolatek, graficiarz, córeczka, słodki rudzielec.
Ricky, próbuje wyprowadzić rodzinę na prostą i zostaje kurierem. Wydawałoby się, że zatrudnia się w formie kurierskiej, ale nie, wchodzi w układ z korporacyjna mafią. Mafia ssie do ostatniej kropli i nie odpuszcza. Ricky się zażyna, jego żona też, dzieci siedzą w domu same, urocza para, która tworzą zaczyna obumierać, rodzinę zaczyna żreć korozja przerażenia o przetrwanie, umęczenia, wiecznego niepokoju.
Abbie będąc pielęgniarką zagląda w oczy zaniedbanemu, choremu nieszczęściu. Podmywa pozostawionych samym sobie staruszków, którzy dnie spędzają patrząc w okno w oczekiwaniu na pielęgniarkę, która pomoże im wstać.
Tradycyjny, piękny Loach z dużo czujniejszym zakończeniem niż „Ja, Blake”
Jak to ładnie napisał Michał Wałkiewicz/Filmweb: „rodzi się w sercu ten rodzaj gniewu, o który chyba chodziło”
Reżyseria: Ken Loach
UK 2019
język angielski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz