Pierwszy film na tym festiwalu [Warszawski Festiwal Filmowy 2016], który mną wstrząsnął.
Hristo, Bułgaria, chłopak ma 18 lat, ma pracę, pomieszczenie w piwnicy, które nazywa mieszkaniem. Za wszelką cenę chce żyć jak normalni ludzie, mieć swoje mieszkanie, żonę, pracę, nie chce wrócić na ulicę na której całkiem niedawno był.
Wstrząsająca i genialnie pokazana historia walki na śmierć i życie o przetrwanie, o nieutonięcie, rozpacz, desperacja, samotność, rozpaczliwe chwytanie się każdej deski ratunku. I co krok ściana nie do przejścia. Prawdopodobieństwo, że mu się uda, jest jak szansa na przeżycie kaczki, która przekracza Puławską na wysokości Wyścigów.
Ma ten film coś nowohoryzontowego w sobie, ale w tym najlepszym tego słowa znaczeniu, bohater ma coś z Tsai Ming LIangowych samotnych nieszczęśników.
Rewelacja, mam nadzieję, że festiwale go docenią, bo nie ma szansy u zwyczajnej publiczności.
Bułgaria, 2016
Reżyseria: Grigor Lefterov, Todor Matsanov
Scenariusz: Grigor Lefterov
Nagroda Młodych Krytyków na WFF 2016
Film obejrzany na Warszawskim Festiwalu Filmowym w październiku 2016 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz