Teheran, policja poluje na dealerów narkotyków. Popularne narkotyki to opium i heroina, crack był kiedyś. Wygarniają narkomanów z nieprawdopodobnych narkomańskich squatów, aresztowania idą w setki, przesłuchują, dostają nazwiska mniejszych dealerów, aresztują tych, idą wyżej. Widzimy dochodzenie, proces sądowniczy - odbywa się w pokoju na komisariacie, sędzia sam podejmuje decyzje. Za dealerkę jest kara śmierci. Wszystko odbywa się w hałasie, kłótniach, bazarowej atmosferze, krzykach, opierdalaniu wzajemnych, odgrażaniu się, płaczach.
Tempo jest szybkie, wydaje się, że nikt w tym filmie nie śpi, ciagle gdzieś pędzą, gonia, krzyczą, przepełnione cele, bajzel organizacyjny. Nędza i przepych tych wysoko w hierarchii przestępczej.
„Sierra Nevada” meets „Czasem słońce, czasem deszcz” i rozdzierający ludzki dramat. I rosnąca z roku na rok liczba uzależnionych. Niesamowite przeskoki z grubych żartów do poruszających scen dramatycznych.
Hit kasowy w Iranie, nagroda publiczności na festiwalu w Teheranie.
Świetny film, prawdopodobnie najlepszy jaki widziałam na tym festiwalu.
Niestety trailer tylko w oryginale :)
Reżyseria: Saeed Roustayi
Tytuł oryginalny: Metri Shesh Va Nim
Iran 2019
język perski
Nagroda Publiczności na festiwalu w Teheranie
Obejrzane Warszawski Festiwal Filmowy 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz