Petra jest młodą, piękna malarką. Przyjeżdża na cudowną wieś do pięknej posiadłości artysty potwora. Potwór ma znerwicowaną żonę schowana za promiennym uśmiechem picu na wodę i frazesami i częściowo wykastrowanego, zastraszonego, zmiażdżonego psychicznie syna. Otoczony jest ludźmi uzależnionymi od jego pieniędzy i znęca się psychicznie na kim popadnie.
Historia wije się powoli i wbrew chronologii, co zabija klasyczne napięcie dramatów. Trochę w niej greckiej tragedii, a trochę telenoweli brazylijskiej.
Przerażeni i uwikłani ludzie łżą. Kłamstwa dają fundamenty kłamstwom i rozpaczy. Trup ściele się gęsto, ale wszystko w ambiwalentnej atmosferze ce la vie, chociaż historie tej rodziny typowe nie są.
Jest w tym filmie coś urokliwego, interesującego, melancholijnego, nie porywa, mnie nawet niezbyt poruszył, a chyba powinien.
Opis festiwalowy
Reżyseria: Jaime Rosales
Hiszpania, Francja, Dania, 2018
Język: Hiszpański, Kataloński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz