Talibowie przejmują porzuconą przez Amerykanów bazę, próbując zrobić użytek z tego co po nich zostało. Pozwalają reżyserowi kręcić to co chcą, sądząc, że powstanie z tego film propagandowy. Nie wolno mu kręcić ulicy, ale w filmie widzimy wstrząsające obrazy kobiet żebrzących, albo dostających łomot. Przez większość filmu towarzyszymy Talibom w Hollywood Gate. To co dla mnie było najbardziej uderzające, że to banda wiejskich głupków, którzy w grupie pięciu potrzebują komórki, żeby pomnożyć 67 przez 100. Świetnie umoszczeni w swojej pozycji panów świata, czyli „zabroniłem żonie pracować w zawodzie”, a żona jest lekarką, czyli skończyła MEDYCYNĘ! A ten ma doradców, żeby wykonali powyższe zadanie matematyczne. Jedynym celem jest walka z Żydami, bo wiadomo, wszyscy inni są Żydami. Jak coś jest nie tak, to przez łeb i groźba śmierci. Proste. Sceną kulminacyjną jest parada wojskowa i o ile nie znoszę prezentacji sprzętu śmiercionośnego, to ta parada jest wyjątkowa. Naprawdę polecam zobaczyć.
To co jest mocnym elementem tego filmu, to świadomość, że jest tam reżyser, normalny człowiek, jak ty i ja, siedzi w tym, zanużony w talibańską rzeczywistość. I oczywiście wielki szacunek dla reżysera za odwagę, niewątpliwie wiele nie potrzeba, żeby zmienili zdanie i odstrzelili go na przykład.
Reżyseria: Ibrahim Nash’at
Niemcy, USA /2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz