Ameryka, której nie ma na bilboardach, ale często jest w dokumentach. Napatrzeć się na nią nie można. Jest w niej coś bezbrzeżnie smutnego, jakieś powolne umieranie od dnia urodzin.
Teksas, nastolatki, dziewczyny. Jak w każdym społeczeństwie pod względem bezpieczeństwa, czy szacunku tuż za dziećmi i uchodźcami. Me too jest konceptem o którym dziewczyny nie słyszały i ich córki tez pewnie nie usłyszą. Niby wiedzą, że jak są niepełnoletnie to seks pełnoletniego z nimi jest zakazany, ale w praktyce oznacza tylko, że jak ludzie widzą, to jest zakazany, a jak była pijana, to nie jest gwałt. Prawo Teksasu.
Niektóre mają wsparcie od rodziny, niektóre są ofiarami własnej rodziny. Wszystkie szukają miłości, wsparcia i bezpieczeńtwa. Zanim znajdą, albo wyda im się, że znalazły, szukają radości, chcą być zauważone, chcą, żeby w ich życiu zdarzyło się cokolwiek.
A na teksańskim zadupiu nie dzieje się absolutnie nic. Menu rozrywek: strzelanie, najebka, seks. Film o dojrzewaniu? Raczej o tym jak przetrwać i jak się uzbroić.
Ten film ma wdzięk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz