Anarchiści, squot, przymiarka do zamachów i dziewczyna z porządnego domu. Prawdziwa historia, sama w sobie niewątpliwie interesująca.
Kilka dobrych scen, piękni ludzie, fatalny film. Czekałam i czekałam i czekałam. Wytrzymałam portretowanie środowiska anarchistycznego jako grupki egzaltowanych egotyków, Chociaż serce mnie bolało, a reżyserka sympatyzuje z ruchami.
Cała akcja nie wciąga, nie interesuje, jest banalna iw efekcie nudna, pomimo, że zdarzenia, które opowiada są poruszające, tzn mogłyby być.
Reżyserka mówiła, że to bardzo osobisty film i niestety zabrakło jej dystansu, opowiedziała coś co porusza jej serduszko, ale wyszedł jej film, który nie porusza. Zmarnowany temat.
Włochy, Argentyna, 2018
Tytuł oryginalny: Soledad
Reżyseria: Agustina Macri
Obejrzany na Warszawskim Festiwalu Filmowym 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz