piątek, 26 marca 2021

Już mnie tu nie ma [Netflix]

 


Monterrey, slumsy, młodociane gangi, jeden z nich tańczy cumbię. Terco - uparty, tak nazywa się ich gang, nie chodzą z pistoletami, tańczą, bawią się, mają bardzo wyszukane fryzury i stroje. Dla otoczenia są bezużytecznymi pajacami. Dla nich ta jedność i muzyka to jedyne okno poza świat nędzy i przemocy i sposób na przetrwanie. Rzeczywistość jest bezwględna, zarówno ta na zewnątrz, jak i w rodzinie. Wszyscy walczą o przetrwanie. Ulises jest szefem  Los Tercos, trzyma dzieciaki z daleka od heroiny, a siebie od prawdziwej gangsterki, dba o ich styl. Ma nieruchomą twarz, nieskazitelny styl, przemyślaną fryzurę, jest mistrzem cumbii. W jego domu nie ma podłogi, ani drzwi, ale jego ubrania leżą złożone w idealną kupkę. W pewnym. momencie wdaje się w konflikt z gangsterami wyposażonymi w karabiny i musi uciekać. Z Monterrey ucieka się tylko do Stanów, a jak nie mówi się po angielsku, to jest się zdanym raczej na niełaskę otoczenia.

To jest klasyczna historia o próbie przetrwania w slumsach, ale jest to też musical, cumbia to wszystko, miłość, religia, nadzieja. 

Bardzo poetycki, w dobrym tego słowa znaczeniu, film. Wycieczka w kolejną taneczną kulturę. Ogląda się z przyjemnością, pomimo, że takich historii już sporo było. Grają naturszczycy, tło zdarzeń, zarówno meksykańskie jak i amerykańskie jest prawdziwe. W zasadzie ogląda się jak dokument.


Tytuł oryginalny: Ya no estoy aquí

Reżyseria: Fernando Frias

Meksyk, USA, 2020

język hiszpański, angielski


Obejrzane na Netflix




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz